Kraków: Pikieta pod agencją pracy OTTO
- Dział: Małopolskie
17 lutego w Krakowie odbyła się pikieta pod agencją pracy tymczasowej OTTO. Powodem protestu są nieuczciwe praktyki firmy, wobec pracowników zatrudnianych w Holandii. Akcja informacyjna zorganizowana przez OZZ Inicjatywa Pracownicza ciszyła się dużym zainteresowaniem przechodniów.
Również pracownice agencji OTTO zareagowały bardzo sympatycznie zapraszając pikietujących na rozmowę. – Jeśli powstały jakieś uchybienia to w naszym interesie jest ich naprawienie – zapewniała Agnieszka Mazur, manager krakowskiego oddziału. Obiecała też zajęcie się sprawą.
Głównym zarzutem wobec agencji jest nie realizowanie warunków umów jakie zapewniała swoim klientom jeszcze przed wyjazdem za granicę. Chodzi m.in. o nieregularne godziny pracy, nie zapewnianie pracy w obiecanym wymiarze, bardzo niski standard warunków mieszkaniowych i jednoczesne potrącanie wysokich kwot z wynagrodzenia za „wynajem hotelu”. Podobne protesty odbyły się już w Warszawie, Gliwicach oraz na Słowacji i w Holandii. Impulsem do rozpoczęcia kampanii był list wysłany do Związku Syndykalistów Polskich przez pracowników zatrudnionych przez agencję (więcej czytaj TUTAJ). Podbnego typu skargi otrzymała także Inicjatywa Pracownicza. Oto jeden z takich listów:
Mamy na imię Paweł i Szymon. Chcielibyśmy przedstawić historię, która nas spotkała w Holandii. Po przyjeździe do tego kraju trafiliśmy na atrakcyjną ofertę pracy firmy OTTO.
W dniu 25.10.2010 umówiliśmy się na rozmowę kwalifikacyjną w biurze firmy, w miejscowości Den Haag. Kontrakt z agencją podpisaliśmy na okres 3 miesięcy, do 2011. Dzień przed wyjazdem zmieniono nam lokalizację obiecanego ośrodka, który miał spełniać warunki gwarantowane w kontrakcie. Warunki kontraktu gwarantowały nam pobyt w cenie 280euro za osobę/ miesiąc w pokoju 2 osobowym. Rzeczywistość okazała się inna. Cenę za pokój podwyższono o 10 euro od nowego roku. Zakwaterowano nas w pokojach 4 osobowych w tej samej cenie.
Staraliśmy się od początku o zmianę ośrodka czy pokoju jaki nam obiecano. Nasza menedżerka z pracy powiedziała, że przeniesienie na inny ośrodek jest niemożliwe. Zostaliśmy odesłani do menedżera hotelu o zmianę pokoju ale niestety nasze prośby nie powiodły się.
Duże zagęszczenie ludzi w hotelu ( 120 osób) doprowadzało do nerwowych sytuacji między mieszkańcami. Wynikało to z mniejszej ilości łazienek, WC oraz reszty infrastruktury, którą powinien spełniać hotel.
Nasze problemy jak i mieszkańców zaczęły się od:
1. Nie wypłacania pieniędzy na czas. Tydzień przed świętami [Bożego Narodzenia w 2010 r.] wypłaty tygodniowe się nie zgadzały. Wyrównania miesięczne również okazały sie za małe, nie zgodne ze stawką godzinową. Wypłacono nam za dwa tygodnie 190 euro, a za miesiąc 270 euro.
2. Mieszkańcy hotelu mimo płacenia 280 euro za zakwaterowanie musieli płacić 1,5 euro tygodniowo za sprzątanie 2 osobom również pracującym i mieszkającym w hotelu, które wyznaczył menager hotelu.
3. Nakładano kary na mieszkańców hotelu. Pobierano nam z konta pieniądze. Kary dostawaliśmy bez naszej wiedzy oraz dochodzenia kto zawinił. Dostaliśmy potracenia za czujkę przeciwpożarową (400 euro od każdej osoby w pokoju 4 os.), mimo ze była nie sprawna od czasu naszego przybycia do pokoju. Pobierano kary za nieobecność w pracy o wysokości 13 euro za dzien. W przypadku 5 min spóźnienia na transport do pracy pracownicy musieli płacić 15 euro za dodatkowy samochód, mimo ze busy do pracy kursowały regularnie.
Również doszło do potrącenia 80 euro za wezwanie ochrony.
4. Dnia 07.01. 20011w piątek doszło do konfliktu miedzy Szymonem a współlokatorem, który uderzył go z zaskoczenia w głowę talerzem. Sprawa nie została wyjaśniona w należyty sposób. Po powrocie Szymona z szpitala została wezwana ochrona firmy OTTO, która nie poinformowała policji i obciążyła wszystkich z pokoju karą w wysokości 80 euro. Ochrona sprawdziła dopiero po wypadku przeszłość kryminalną dwóch pozostałych lokatorów (nas sprawdzono przy podpisywaniu kontraktu). Tydzień po zdarzeniu przyjechała dwa razy ta sama ochrona i wyrzuciła z hotelu jednego podejrzanego. Szymon został pozbawiony płatnego ubezpieczenia (6 dni roboczych) w okresie 3 miesięcznego kontraktu. Menedżerka pracy powiedziała tylko, ze jako poszkodowany będę miał możliwość przedłużenia kontraktu.
5. Wobec Pawła firma OTTO postąpiła w sposób podobny. Menedżerka zwalniając Pawła w dzień przed końcem kontraktu tłumaczyła, że powodem nie przedłużenia kontraktu jest poinformowanie kolegów z pracy o problemach panujących w agencji pracy tymczasowej.
W wyniku zaistniałych sytuacji czujemy się poszkodowani, dlatego też chcielibyśmy swoim listem przestrzec i poinformować przyszłych oraz innych poszkodowanych pracowników OTTO. Pozdrawiamy. Szymon i Paweł
OTTO Polska Sp z.o.o Agencja Pracy Tymczasowej została założona w 2000 roku. To duże biuro pośrednictwa pracy za granicą w Polsce. Jak czytam na stronach internetowych firmy, wysyła ona każdego roku 10 tys. pracowników z Polski do Holandii. Główna siedziba OTTO Polska mieści się we Wrocławiu, a oddziały w Opolu, Gliwicach, Krakowie, Warszawie, Gdyni i Poznaniu.